Nowe stacje tankowania LNG w Polsce i Europie

Transport oparty na skroplonym gazie ziemnym (LNG) oznacza mniejszą emisję CO2 oraz redukcję emisji innych zanieczyszczeń. Zastosowanie LNG wydaje się przynosić największe korzyści w przypadku samochodów ciężarowych. Problem stanowi jednak brak odpowiedniej liczby stacji tankowania. Taka sytuacja ma jednak ulec zmianie.

Jak zauważa portal „Business Insider”, gaz ziemny może mieć duże znaczenie dla zmniejszenia emisyjności transportu ciężarowego. O ile elektryczne samochody osobowe są coraz częściej spotykane na drogach, to w przypadku dużych aut ciężarowych popularność napędu elektrycznego jest znacznie mniejsza. Problem sprawia magazynowanie energii w bateriach służących do napędu tak ciężkich pojazdów. W tym przypadku natomiast, w celu zmniejszenia emisji, warto postawić na LNG.

Zgodnie z prezentowanymi przez portal szacunkami w 2030 roku po europejskich drogach ma poruszać się już 400 tysięcy ciężarówek na gaz. W tej chwili jest ich około 6 tysięcy. Ważne jednak, by powstawało coraz więcej punktów ładowania.

W październiku 2020 roku – podaje „Business Insider” – powstała pierwsza w Polsce stacja tankowania LNG dla ciężarówek firmy Shell. Jednocześnie konsorcjum BioLNG EuroNet planuje stworzenie korytarza dla aut ciężarowych zasilanych skroplonym gazem ziemnym, ciągnącego się od Hiszpanii do Polski.

Jak powiedział cytowany przez portal Piotr Dziwok, prezes zarządu Shell Polska: Badania potwierdzają, że LNG może przyczynić się do obniżenia lokalnych emisji spalin i globalnej emisji gazów cieplarnianych. To może skutkować poprawą jakości powietrza w naszych miastach. W przyszłości gaz może stanowić uzupełnienie dla odnawialnych źródeł energii i będzie miał zasadnicze znaczenie dla zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na energię. Co więcej, rozwój LNG może pomóc znacząco zwiększyć konkurencyjność polskiego sektora transportu ciężkiego, a tym samym całej polskiej gospodarki.

Polska stawia na LNG

W polskim miksie energetycznym węgiel kamienny odgrywa ciągle największą rolę. Ponad 70 procent wytwarzanej energii pochodzi właśnie z tego paliwa. Tymczasem realizacja zobowiązań podjętych przez nasz kraj względem Unii Europejskiej wymagać będzie odejścia od węgla. Jednocześnie coraz większą rolę odgrywa LNG. Skroplony gaz ziemny pokrywa coraz więcej polskiego zapotrzebowania.

Jakość powietrza nad Wisłą jest fatalna. Pod tym względem znajdujemy się poniżej średniej unijnej. Chodzi nie tylko o dwutlenek węgla ale przede wszystkim toksyczne substancje emitowane podczas spalania tradycyjnych paliw.

Jednocześnie – zaznacza „Business Insider” – jesteśmy europejskim liderem w branży spedycyjnej, a w 2018 roku polskie firmy posiadały największy udział w transporcie drogowym na terenie UE. Tymczasem ta branża znalazła się na celowniku Brukseli, która chce ograniczenia emisji spowodowanej przez transport drogowy towarów. Przejście na alternatywne paliwa jest więc niezwykle ważne z punktu widzenia polskiej gospodarki.

Niektóre koncerny samochodowe wprowadziły już do swojej oferty ciężarówki na gaz. Liderami w tej dziedzinie są: Iveco, Scania i Volvo. Jak pisze „Business Insider”: Ciężarówki napędzane LNG mogą być również zasilane biometanem. Według danych stowarzyszenia NGVA biometan stanowi 17 proc. całego gazu wykorzystywanego jako paliwo transportowe dla europejskiej floty pojazdów. Jest on obecnie dystrybuowany głównie jako sprężony gaz ziemny (CNG).

CNG (sprężony gaz ziemny) wykorzystywany jest już często w polskich miastach do napędu autobusów. W najbliższej przyszłości może powstać cała sieć stacji tankowania gazu ziemnego na terenie kilku krajów Unii Europejskiej. Dzięki temu może udać się osiągnąć unijne cele klimatyczne. Jak podaje portal, punkty tankowania mają powstać między Hiszpania a Polską i być oddalone od siebie o około 400 km.

Projekt będzie realizować konsorcjum bioLNG EuroNet, w skład którego wchodzą: Shell, DISA, Scania, Nordsol, IVECO oraz CNH Industrial Capital Europe. Inwestycja dofinansowana zostanie z unijnego instrumentu – „Łącząc Europę”.

Waldemar Kubielski

Źródło: „Business Insider”

Udostępnij