Będzie nowy długoterminowy kontrakt na dostawy LNG z USA
Jak podaje portal money.pl, Polska zamierza podpisać długoterminowy kontrakt ze Stanami Zjednoczonymi na dostawy LNG. Dostawy mogą być realizowane przez dwadzieścia lat do pływającego terminala gazowego w Gdańsku. Jednak – zauważa portal – terminal jeszcze nie istnieje. Jamalski kontrakt z Rosją z 1996 roku wygasa 31 grudnia 2022 roku. Była to jedna z największych umów gazowych podpisanych przez Polskę. Wartość planowanej umowy z USA będzie znacznie mniejsza, ale pomoże pokryć zapotrzebowanie.
Według aneksu do kontraktu jamalskiego z 2003 roku do Polski miało trafiać 161 mld metrów sześciennych gazu rocznie – podaje money.pl. Od lat jednak Polska starała się uniezależnić od rosyjskich dostaw, dlatego wypowiedziała umowę, natomiast Rosjanie w ostatnich dniach wstrzymali dostawy.
Jak powiedział w rozmowie z portalem money.pl Przemysław Zaleski, ekspert z Fundacji Puławskiego oraz Politechniki Wrocławskiej: Polska musiała wypowiedzieć umowę do listopada 2019 r., aby nie zapadły zapisy przedłużające o kolejne 3 lata dostawy w ramach kontraktu. To wówczas zdecydowaliśmy się na gry rynkowe.
Wygaśniecie umowy z Rosjanami wymaga znalezienia alternatywnych źródeł. Zdaniem money.pl kluczową rolę będzie tu odgrywać tak zwana Brama Północna czyli inwestycje umożliwiające dostarczanie gazu ziemnego z innych rejonów świata. Chodzi o terminal LNG w Świnoujściu, gazociąg Baltic Pipe łączący nas ze złożami w Norwegii oraz pływający terminal gazowy w Gdańsku.
Tym ostatnim ma być głownie dostarczany amerykański gaz na podstawie przyszłego porozumienia Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa z Sempra Infrastructure. LNG wysyłany będzie z portów w Luizjanie lub w Teksasie. Pierwsze dostawy mogą pojawić się w 2027 roku, a roczna sprzedaż wyniesie 3 mln ton LNG.
Polskie działania „solą w oku” Rosjan
Polskie inwestycje w rozwój infrastruktury gazowej, a przede wszystkim pozwalającej odbierać i wysyłać skroplony gaz, są solą w oku Rosji. (…) wschodni mocarz energetyczny wciąż nie rozwinął swoich możliwości w tym kierunku, a ambitne plany na lata zaprzepaściły decyzje o napaści na Ukrainę i będące ich konsekwencją zachodnie sankcje – pisze money.pl.
Pływający terminal koło Gdańska będzie – pisze portal – kolejnym oknem na świat dla polskich odbiorców gazu. W całej Europie istnieje obecnie 37 terminali LNG. Na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej zlokalizowanych zostało 26 z nich.
W 2019 na całym świecie 21 państw eksportowało skroplony gaz ziemny, zaś 43 posiadały infrastrukturę umożliwiającą jego odbiór. Łącznie funkcjonowało wtedy około stu terminali LNG. Rynek ten jednak dynamicznie się rozwija. Najkorzystniejszym rozwiązaniem dla Polski jest dywersyfikacja dostaw powiedział dla money.pl dr Przemysław Zaleski. Obecnie zapotrzebowanie Polski na gaz ziemny wynosi 20 mld metrów sześciennych rocznie. W ciągu 10 lat może się ono jednak zwiększyć do 30 mld metrów sześciennych.
Instalacja w pobliżu Gdańska wykorzystywać będzie Pływającą Jednostkę Magazynująco-Regazyfikacyjną (FSRU – Floating Storage and Regasification Unit), posiadającą instalację do regazyfikację LNG. Umożliwi ona dostarczenie maksymalnie 6.1 mld metrów sześciennych gazu. W ramach nowego kontraktu z Amerykanami planowany jest zakup 2 mln ton LNG rocznie, co odpowiada 4 mld metrów sześciennych gazu ziemnego. Przewozem paliwa zajmie się odbiorca.
Umowa z Amerykanami zapewni zwiększenie podaży gazu ziemnego, choć pełne zastąpienie importu z Rosji wymagać będzie znalezienia dodatkowych źródeł.
Największym problemem – zdaniem money.pl – jest termin rozpoczęcia realizacji dostaw. Jednym z powodów, dla których dodatkowy LNG z USA popłynie dopiero w 2027 roku stan realizacji projektu gdańskiego terminalu. Terminal jeszcze nie powstał, a dodatkowo konieczne będą inwestycje w infrastrukturę rurociągową umożliwiającą wysłanie gazu w głąb kraju.
Zdaniem ekspertów rozbudowa infrastruktury do transportu LNG będzie opłacalna. Dzięki niej również Polska może stać się hubem gazowym dla Czech i Słowacji.
Wojciech Ostrowski
Źródło: money.pl
Dodaj komentarz